niektórzy wiedzą, ze jestem miłosniczką stylu Tilda.Troche czasu już mineło od wykonania pierwszej lali-królika w tym własnie stylu....pózniej był slimak , serduszka, ptaszki, lale , tak w ramach praktyki choć nie zawsze efekty były rewelacyjne to powiem szczerze z niektórych egzemplarzy jestem zadowolona:-)
powróciły wspomnienia bo odwiedzajac blogi Tilda jest stałym bywalcem netu:-)
...powrócila chec tildowego tworka i nie posiadajac zadnej tildowej ksiazki ani chwilowo drukarki z której korzysta obecnie mój brat:-) jak zwykle u mnie realizacja pomysłu trooooooche twała:-)
przyznam sie,że od zawsze tak mam, ze zaczynam kilka pomysłów, wydłuza się w czasie realizacja a czasami nie ukonczone tworki czekaja na ponowne chęci, nowe rozwiazaniatygodniami.
wracajac do tildy powoli kończe mój ambitny plan, niebawem sie pochwale :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz